NIE NAMALOWANY LUDZKĄ RĘKĄ
Podobnie jak pośmiertne odbicie ciała Jezusa na Całunie Turyńskim, cudowny obraz Matki Bożej z Guadalupe jest dla współczesnej nauki
niewytłumaczalną zagadką. Kroniki mówią, że podczas objawień w 1531 r. Matka Boża zostawiła swoje odbicie na tilmie Indianina Juana Diego.
Tilma jest wierzchnim odzieniem Indian, rodzajem obszernego płaszcza utkanego z grubych i szorstkich włókien agawy (kaktusa ayate).
Kolorem przypomina surowe płótno lniane. Materiał utkany z tych włókien po 20 latach ulega całkowitemu rozpadowi, a z powodu szorstkiej i
nierównej powierzchni oraz rzadkich splotów absolutnie nie udałoby się na nim namalować żadnego obrazu.
Naukowe badania płótna, na którym znajduje się obraz Matki Bożej z Guadalupe, przeprowadzone w 1976 r. potwierdziły, że jest to materiał
utkany z włókien agawy. Fakt, że na tej "kaktusowej" tkaninie znajduje się obraz, który jest prawdziwym arcydziełem, i że sama tkanina
przetrwała w idealnym stanie przez 470 lat, nie wykazując choćby najmniejszych znaków rozpadu, zdumiewa wszystkich, a szczególnie świat nauki.
Zadziwiająca jest ciągła świeżość barw tego niesamowitego obrazu oraz brak na nim zanieczyszczeń pomimo faktu, że przez ponad 100 lat wisiał
nie zabezpieczony żadnym szkłem, wystawiony na bezpośrednie działanie różnych destruktywnych czynników, między innymi dymu kadzideł,
palonych perfum, sadzy i spalającego się wosku z niezliczonych wotywnych świec.
Słynny meksykański malarz Miguel Cabrera pisze, że w 1753 r. widział, jak przez dwie godziny, około 500 razy, pielgrzymi dotykali obrazu
różnego rodzaju przedmiotami, które mieli ze sobą. Każdy inny obraz, który by się znajdował w podobnych warunkach, szybko uległby zniszczeniu,
zaczernieniu i stałby się nierozpoznawalny. Natomiast obraz z Guadalupe nie jest w ogóle zniszczony.
Badania naukowe wykazały, że z niewyjaśnionych przyczyn materiał, na którym odbity jest obraz Matki Bożej, w ogóle nie przyjmuje kurzu,
odpycha insekty, bakterie i grzyby.
Profesor Philip Callahan z Uniwersytetu na Florydzie, który badał obraz z Guadalupe w 1979 r., w swoim raporcie napisał, że z jednej palącej
się wotywnej świecy jest emitowanych ponad 600 mikrowatów. W zamkniętym pomieszczeniu przy setkach palących się świec i tysiącach pielgrzymów
powstaje tak wielkie zanieczyszczenie, że w krótkim czasie powinno nastąpić całkowite wyblakniecie kolorów i zniszczenie samego obrazu.
Święty obraz Matki Bożej z Guadalupe wydaje się jednak całkowicie uodporniony na wszelkiego rodzaju niszczące oddziaływania.
Fakt doskonałego zachowania płótna oraz delikatnych kolorów, w całym ich bogactwie i świeżości, wprawia w prawdziwe zdumienie wszystkich
ekspertów i znawców sztuki. Wielu sceptyków i racjonalistów w konfrontacji z faktami, które odkryli, badając święty obraz, odrzuciło swój
sceptycyzm i niewiarę, klękając przed tajemnicą niewidzialnego Boga.
I tak na przykład słynny meksykański architekt Ramirez Yasguez,
któremu w 1975 r. powierzono zaprojektowanie nowej bazyliki w Guadalupe, otrzymał pozwolenie na dokładne zbadanie obrazu Matki Bożej. Wyniki
tych badań były dla niego tak wielkim intelektualnym i duchowym wstrząsem, że porzucił swój agnostycyzm i stał się gorliwym katolikiem.
O nadprzyrodzonym pochodzeniu obrazu Matki Bożej z Guadalupe świadczy również jego cudowne zachowanie przed zniszczeniem podczas różnych
nieszczęśliwych okoliczności i wypadków w ciągu jego wielowiekowej historii. I tak na przykład: w 1791 r. robotnikowi czyszczącemu srebrną
ramę przypadkowo wylała się na powierzchnię obrazu cała butelka kwasu azotowego. Ku wielkiemu zdziwieniu i ogromnej radości pracownika wylany
kwas nie zostawił najmniejszego śladu.
Podczas krwawych prześladowań Kościoła w latach 20. ubiegłego wieku, za rządów Plutarco Callesa,
za sprawowanie posługi kapłańskiej tysiące księży skazano na karę śmierci. Ateistyczno-masoński reżim zamknął wszystkie kościoły w Meksyku,
nie odważył się jednak zamknąć Bazyliki w Guadalupe. Wrogowie Kościoła uciekli się jednak do diabolicznego planu zniszczenia obrazu
Matki Bożej i zabicia większości hierarchów. 14 listopada 1921 r. agenci rządowi ukryli w wazonie na kwiaty bardzo silną bombę zegarową i
podłożyli pod cudownym obrazem. Bomba wybuchła o godz. 10:30 w czasie odprawiania pontyfikalnej Mszy św. Potężny wybuch wstrząsnął całą
Bazyliką, niszcząc posadzkę, marmurowy ołtarz i witraże w oknach, cudem nikt nie został zabity, tylko niektórzy odnieśli lekkie rany.
Kiedy po wybuchu opadł kurz, okazało się, że obraz jest nienaruszony, przed zniszczeniem uchronił go duży metalowy krucyfiks, który wygiął
się na skutek eksplozji.
W ciągu wielowiekowej historii obraz z Guadalupe wielokrotnie poddawano bardzo szczegółowym badaniom. Różni naukowcy i eksperci w dziedzinie
malarstwa chcieli stwierdzić, czy rzeczywiście jest możliwe wytłumaczenie jego powstania na drodze naturalnej. Wszystkie badania wykonywane
za pomocą mikroskopów, promieniowania podczerwienią i innych najnowocześniejszych metod wskazują, że obraz nie został namalowany ludzką ręką.
Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie chemii, niemiecki profesor Richard Kuhn z Heidelbergu, w 1936 r. poddał bardzo szczegółowym badaniom włókna
wzięte z materiału, na którym znajduje się obraz Matki Bożej z Guadalupe. Naukowiec ten stwierdził, że barwniki, które zostały użyte do
wyrażenia kolorów na obrazie, w ogóle nie są znane nauce. Nie są pochodzenia ani zwierzęcego, ani roślinnego, ani mineralnego. Użycie
syntetycznych kolorów zostało również wykluczone. Badania mikroskopowe obrazu w 1946 r. wykazały że w ogóle nie ma na nim śladów pędzla,
wstępnego szkicu czy podpisu artysty. To samo potwierdziły badania w 1954 r. i 1966 r. innej grupy naukowców pod przewodnictwem
prof. F. Camps Ribera.
Znawcy problematyki są zgodni, że obraz Matki Bożej z Guadalupe jest dziełem, którego nie byłby w stanie namalować żaden nawet
najgenialniejszy malarz.
Już w 1929 r. profesjonalny fotograf Alfonso Gonzales, po wielokrotnym powiększeniu twarzy Matki Bożej odkrył, że w Jej oczach widać wyraźnie
odbitą twarz człowieka z brodą. To odkrycie sprowokowało całą serię szczegółowych badań oczu Matki Bożej, przeprowadzonych w latach
50., 60., 70. i 80. XX wieku. Wszyscy badacze są zgodni, że oczy Maryi wyglądają jak oczy żywej osoby i posiadają nadzwyczajną głębię.
Widoczne jest w nich zjawisko refleksu, występujące tylko u żywych ludzi, którego nie można odtworzyć przy pomocy nawet najdoskonalszych
technik malarskich. Naukowcy dokonali powiększeń oczu Maryi aż 2500 razy. Pozwoliło to im odkryć w oczach Matki Bożej odbicie postaci
12 osób.
Została utrwalona w nich scena spotkania Juana Diego z arcybiskupem Zumarragą i osobami mu towarzyszącymi, w czasie którego dokonał się cud
powstania wizerunku Niepokalanej na tilmie Indianina. Odbicie tej sceny w oczach Maryi jest tak perfekcyjne, że widać nawet takie szczegóły,
jak np. łzy wzruszenia, kolczyki, sznurowadła indiańskich sandałów, łysego człowieka z białą brodą, Indianina z orlim nosem, brodą i wąsami
przylegającymi do policzków itd.
Ta precyzyjna doskonałość mikroskopijnego obrazu wyklucza możliwość namalowania go przez człowieka.
Naukowcy są zgodni, że podobnego zjawiska nigdy nie udało się zaobserwować na żadnym obrazie ani fotografii. Badania te przeprowadzili
najwybitniejsi naukowcy w dziedzinie optyki i okulistyki: prof. Charles Wahling, prof. Francis T. Avignone, prof. H.G. Noyes z Columbia
University, New York, Edward Gebhardt - telewizyjny inżynier i fotograf z National Broadcasting Company, prof. Alexander Wahling -
chirurg oczu, prof. Italo Mannelli z Uniwersytetu w Pizie i inni.
PIERWSZE OBJAWIENIE - 9 GRUDNIA 1531 ROKU
Po raz pierwszy Matka Boża objawiła się Juanowi Diego o świcie 9 grudnia 1531 r. na wzgórzu Tepeyac w święto Niepokalanego Poczęcia,
Przemawiając do niego w jego ojczystym języku náhuatl.
Była sobota tuż przed wschodem jutrzenki, kiedy szedł do miasta. Śpiew ptaków, które usłyszał u stóp wzgórza Tepeyacac był tak piękny, że Juan
Diego zaczął się zastanawiać, czy nie śni. A może znalazł się przypadkiem w ziemskim raju? Kiedy śpiew umilkł i usłyszał wołający go głos,
poszedł w jego kierunku. Odczuł wielką radość. Nie bał się. Piękna Pani, która zapytała go dokąd idzie, stała naprzeciw niego.
Ujrzał, że jest niezwykłej wielkości, ma piękne szaty, błyszczące jak słońce, a miejsce, w którym stała było otoczone jakby blaskiem drogocennych
kamieni. Ziemia błyszczała wokół Niej jak tęcza. Wszelkie rośliny wyglądały tak, jakby się przemieniły w kosztowności. Pokłonił się i na Jej
pytanie odrzekł: „Pani, muszę dojść do Twego kościoła w Meksyku, aby uczestniczyć we Mszy św., co zostało nam przekazane i dane przez kapłanów...”
Ona zaś mu powiedziała: «Wiedz i dobrze zrozum, najpokorniejszy z moich synów, że Ja jestem zawsze Dziewicą – Świętą Maryją, Matką Boga prawdziwego,
dla którego istniejemy, Stworzyciela wszystkich rzeczy, Pana nieba i ziemi. Chciałabym, żeby tutaj został wybudowany kościół, abym mogła wam
ukazać i dać moją miłość, moje współczucie, moją pomoc i opiekę, gdyż jestem waszą Matką miłosierną dla was, dla wszystkich mieszkańców tej ziemi
i dla wszystkich, którzy Mnie kochają, wzywają i darzą ufnością. Ja słucham ich uskarżań i zajmuję się ich biedami, ich potrzebami, ich troskami.
Aby wypełnić to, o co proszę, idź do pałacu biskupa w Meksyku i powiedz mu, że bardzo pragnę, żeby tu, na tej równinie powstał kościół wybudowany
na moją cześć. Opowiesz mu w szczegółach wszystko, co widziałeś i co tu podziwiałeś oraz to, co słyszałeś. Bądź pewien, że będę ci niezmiernie
wdzięczna i dam ci nagrodę za wysiłki i trud, jaki podejmiesz dla wypełnienia tej misji. Oto usłyszałeś moje wskazówki. Idź mój najpokorniejszy
synu i wypełnij to jak najlepiej.»
Juan Diego pochylił głowę i rzekł:
„Pani, będę posłuszny twoim wskazaniom. Teraz muszę Cię opuścić.”
Zszedł ze wzgórza i poszedł prosto do Meksyku do biskupa.
Kiedy Juan Diego dotarł do domu biskupa, szybko przekonał się, że wypełnienie misji, jaką Maryja mu powierzyła, jest ponad jego możliwości.
Biskup Zumarraga wprawdzie był bardzo miły i cierpliwie wysłuchał opowiadania o objawieniu Matki Bożej, ale myśl o budowie kościoła na prawdziwym
pustkowiu odrzucił jako nierealną.
Na zakończenie rzekł mu:
„Przyjdź jeszcze kiedyś do mnie, mój
synu, chętnie cię posłucham. Opowiesz mi wtedy wszystko od początku, a ja się zastanowię nad prośbą, w sprawie której przybyłeś.”
Juan Diego odszedł więc bardzo smutny: prośba Pięknej Pani nie została przyjęta.
DRUGIE OBJAWIENIE - 9 GRUDNIA 1531 ROKU
W tym samym dniu powrócił na miejsce spotkania z Maryją, która czekała na niego tam, gdzie widział Ją po raz pierwszy. Wyznał Jej, że postąpił
zgodnie z poleceniem: z wielkim trudem udało mu się spotkać z biskupem, w szczegółach opowiedział mu o niezwykłym zdarzeniu, jednak – skończył swą
opowieść – „Przyjął mnie życzliwie, wysłuchał uważnie, lecz to, co mi powiedział oznacza, że nie wierzy.”
Na koniec Juan Diego poprosił Maryję,
żeby posłała do biskupa kogoś godniejszego i wzbudzającego szacunek. Wtedy biskup z pewnością nie będzie podejrzewał, iż prośba o budowę kościoła
jest wymysłem człowieka, lecz spełni żądanie Maryi. Błagając o wybaczenie za niewypełnienie misji, czekał na Jej odpowiedź.
Maryja zaś powiedziała:
«Posłuchaj, najmniejszy z Moich synów, powinieneś zrozumieć, że Ja mam liczne sługi i posłańców, którym mogę powierzyć wypełnienie mojego
polecenia i mojej prośby, lecz to właśnie ciebie proszę o pomoc, żeby za twoim pośrednictwem moje życzenie się spełniło. Gorąco cię proszę,
najmniejszy synu, i stanowczo ci nakazuję, żebyś jutro poszedł zobaczyć się z biskupem. Pójdziesz tam w moim imieniu i powiesz mu o moim życzeniu,
żeby zaczął budować tutaj kościół. I powiedz mu, że to Ja, zawsze Dziewica, Święta Maryja, Matka Boga wysłałam cię do niego.»
Juan Diego przystał na prośbę Maryi, obiecując nazajutrz o zachodzie słońca przynieść Jej odpowiedź.
TRZECIE OBJAWIENIE - 10 GRUDNIA 1531 ROKU
Nazajutrz, 10 grudnia, wyszedł więc przed świtem z domu. Około godz. 10, po Mszy św., kiedy wszyscy odeszli, on udał się do pałacu biskupa.
Ze smutkiem i płaczem powtórzył
polecenia Pięknej Pani: biskup ma wybudować kościół.
Niestety i tym razem, choć Juan Diego – wypytywany szczegółowo – powtórzył przebieg swych spotkań z Matką Bożą, nie spotkał się z wiarą i
zrozumieniem. Wreszcie biskup orzekł, że aby uwierzyć, iż przysyła Go Najświętsza Panna i żeby wybudować dla Niej kościół musi otrzymać jakiś znak.
To uwiarygodni Jej posłańca.
Nie zrażony tym Juan Diego postanowił przekazać ten warunek Maryi. Tymczasem biskup szybko znalazł w swym otoczeniu osoby godne polecenia im
delikatnej misji: śledzenia Indianina. Miały mu donieść, gdzie się uda i co będzie robił. Ci jednak, którzy szli za nim stracili go z oczu.
Rozwścieczeni tym powrócili i zaczęli nalegać na biskupa, żeby nie dawał wiary zwodzicielowi, zmyślającemu «nieprawdę». Jego zaś postanowili
ukarać, kiedy tylko powróci.
Tymczasem Juan Diego zaniósł odpowiedź Maryi. Ona zaś odrzekła:
„Bardzo dobrze, mój mały, jutro pójdziesz zanieść znak biskupowi, jakiego wymaga. Dzięki temu uwierzy i nie będzie już w nim wątpliwości ani
podejrzliwości. I wiedz, że Ja ciebie wynagrodzę za twe starania, wysiłki i trud dla Mnie. Czekam tu na ciebie jutro.”
CZWARTE OBJAWIENIE - 12 GRUDNIA 1531 ROKU
Jednak następnego dnia Juan Diego nie mógł się udać na umówione spotkanie. Wujek, którego odwiedził – Juan Bernardo rozchorował się i jego stan
był bardzo poważny. Wezwany lekarz niewiele pomógł, więc wujek prosił o przyprowadzenie księdza, przekonany, że nadszedł jego ostatni dzień.
We wtorek, przed świtem Juan Diego wyszedł więc z pośpiechem po księdza. Dochodząc do drogi prowadzącej na wzgórze Tepeyac, zaczął się obawiać,
że idąc tędy może spotkać Piękną Panią. Wtedy będzie musiał iść do biskupa ze znakiem. A przecież musiał przede wszystkim sprowadzić księdza
do wujka, który pragnął się wyspowiadać! Postanowił więc okrążyć wzgórze, żeby Maryja go nie zauważyła.
Ujrzał Ją jednak schodzącą ze zbocza.
Podeszła do niego do stóp wzgórza, które zamierzał ominąć i zapytała:
«Co się stało mój synu? Dokąd idziesz?»
Po przedstawieniu sytuacji i wyjaśnieniu, jak bardzo musi się śpieszyć, by na czas sprowadzić księdza zapewnił, że potem powróci, by zanieść
biskupowi obiecany znak. Po wysłuchaniu Indianina Maryja odpowiedziała:
«Posłuchaj mnie i zrozum dobrze, najmniejszy z moich synów. Nic nie powinno cię przestraszać i smucić. Niech twoje serce będzie spokojne.
Nie bój się tej choroby ani żadnej innej, nie miej trosk. Czyż nie ma tutaj Mnie, która jestem twoją Matką? Czy nie jesteś pod moją opieką?
Czy Ja nie jestem twoim zdrowiem? Czy ty nie spoczywasz szczęśliwy na Mojej piersi? Czegóż jeszcze więcej pragniesz? Nie bądź nieszczęśliwy
ani niczym wzburzony. Nie bądź smutny z powodu choroby twego wujka. On nie umrze. Bądź pewien, że w tej chwili jest uzdrowiony.»
Juana Diego pocieszyły słowa Pani z Nieba. Chętnie wykonał więc Jej kolejne polecenie:
«Wejdź, o najmniejszy z moich synów, na sam szczyt wzgórza, tam, gdzie Mnie ujrzałeś po raz pierwszy i gdzie udzieliłam ci wskazówek.
Zobaczysz tam różne kwiaty. Zerwij je i potem mi je przynieś.»
Juan Diego natychmiast wspiął się na wzgórze. Nigdy nie widział tak wielkiej różnorodności cudnych róż w dodatku o tej porze roku!
Pachniały i pokryte były kroplami rosy, przypominającymi kosztowne perły. Zaczął je więc zbierać i umieścił je w swojej tilmie.
Szczyt wzgórza nie
był miejscem, gdzie mogłyby kwitnąć jakiekolwiek kwiaty. Pełno tu było skał, cierni. Gdzieniegdzie rosła trawa, o ile nie było przymrozków.
Zaniósł zebrane róże Pięknej Pani. Ona zaś wzięła je do rąk i ponownie umieściła w jego tilmie ze słowami:
«O, najmniejszy z moich synów. Te róże są znakiem, jaki zaniesiesz biskupowi. Powiesz mu w moim imieniu, że w nim ujrzy moje życzenie
i powinien mu się podporządkować. Ty jesteś moim posłańcem, najbardziej godnym mojego zaufania. Stanowczo ci jednak polecam, żeby rozwinął
swą szatę dopiero przed biskupem. Wszystko mu też opowiesz.»
Po wysłuchaniu raz jeszcze prośby Maryi o wybudowanie kościoła oraz Jej wskazówek Juan Diego udał się bezpośrednio do Meksyku, strzegąc
w zawiniętej szacie swych pachnących róż.
12 grudnia rano Matka Boża objawiła się również umierającemu Juanowi Bernardino, wujkowi Juana Diego. Przywróciła mu pełne zdrowie i powiedziała,
żeby się nie martwił o swego siostrzeńca, gdyż posłała go do biskupa z cudownie odbitym obrazem na jego płaszczu. Powiedziała również pod jakim
tytułem chciałaby, aby Ją czczono w przyszłości: "Zawsze Dziewica, Święta Maryja z Guadalupe".
CUDOWNY WIZERUNEK MARYI
Kiedy Juan Diego stanął przed biskupem Zumarraga rozwiązał rogi swojego płaszcza. Zaskoczony biskup zobaczył całe naręcze cudownych kastylijskich
róż, które po pewnym czasie znikły, a na tilmie ukazało się przepiękne odbicie postaci Matki Boskiej. Biskup zerwał się z fotela i razem
z domownikami ukląkł u stóp Indianina i przed długi czas adorował cudowny obraz.
Po długim czasie gorącej modlitwy, biskup wstał, delikatnie zdjął tilmę z ramion Juan Diego i przeniósł ją do głównego ołtarza swojej kaplicy.
Wieść o cudzie rozeszła się po mieście lotem błyskawicy. Następnego dnia w procesji przeniesiono cudowny obraz do katedry. Wydarzeniu towarzyszył
radosny śpiew ogromnej rzeszy ludzi.
CHRONOLOGIA WYDARZEŃ ZWIĄZANA Z CUDOWNYM WIZERUNKIEM
1474 - Narodziny Indianina Quauhtlatoatzin w Cuautitlan.
1476 - Narodziny Juana de Zumarraga w Hiszpanii.
1492 - Lądowanie Krzysztofa Kolumba na amerykańskiej wyspie San Salvador.
1514 - Wzniesienie pierwszego sanktuarium Maryjnego w Nowym Świecie w mieście Higuey.
1519 - Przybycie Hernana Corteza do Meksyku.
1521 - Upadek Imperium Azteków.
1524 - Przybycie pierwszych 12 Franciszkanów.
1525 - Chrzest Quauhtlatoatzin, który otrzymuje chrześcijańskie imię Juan Diego.
1528 - Przybycie mnicha Juana de Zumarraga.
1529 - Śmierć Marii, żony Juana Diego.
1531 - Objawienia Matki Bożej
1533 - Powstanie pierwszego sanktuarium w miejscu Objawień
1541 - Pierwsze franciszkańskie świadectwa o masowych nawróceniach Azteków.
1548 - Śmierć Juana Diego
1555 - Pierwsze świadectwo biskupa Meksyku Alonso Montufar o prawdziwości Objawień.
1560 ok. - Indianin Antonio Valeriano spisuje dokument znany jako Nican Mopohua.
1564 - Obraz niesiony podczas pierwszej formalnej ekspedycji na Wyspy Filipińskie.
1567 - Nowy kościół z rozporządzenia Arcybiskupa Montufara został ukończony.
1570 - Arcybiskup Montufar wysyła do króla Hiszpanii Filipa II kopię obrazu Matki Bożej z Guadalupe namalowaną farbą olejną.
1571 - Admirał Doria walczy pod Lepanto mając na pokładzie statku wizerunek Matki Bożej z Guadalupe.
Jej przypisuje zwycięstwo nad flotą imperium ottomańskiego.
1573 - "Proste opowiadanie" o wydarzeniach w Meksyku spisuje historyk Juan de Tovar 1573, który skopiował opowieść z ciągle wcześniejszego
źródła, prawdopodobnie z zapisków Juana Gonzaleza, tłumacza Biskupa Zumarragi. (Odkryte w Archiwach Meksykańskiej narodowej Biblioteki)
1647 - Zasłonięcie wizerunku szkłem.
1648 - Ks. Miguel Sanchez publikuje w Meksyku książkę o Matce Bożej z Guadalupe w jęz. hiszpańskim zatytułowaną: "Obraz Dziewicy Maryi,
Matki Bożej z Guadalupe", zaś w rok później: Luis Lasso de la Vega - w lokalnym dialekcie "Huey Tlanahuicoltica", czerpiąc także ze
wcześniejszych źródeł w języku nahuatl.
1666 - Kościół podejmuje (od 18.02 do 22.03) badania. Po nich tradycja oddawania czci Matce Bożej z Guadalupe zostaje zatwierdzona.
1695 - Położono pierwszy kamień węgielny pod budowę sanktuarium. Ukończono i uroczyście poświęcono je w 1709 r.
1723 - Arcybiskup Lanziego y Eguilaz nakazuje oficjalne badanie obrazu.
1737 - Zatwierdzenie Matki Bożej z Gwadalupe na patronkę Meksyku.
1746 - Wszystkie regiony Nowej Hiszpanii przyjmują Ją za Patronkę, następnie stało się to z regionami od północnej Kalifornii do Salwadoru.
1746 - Rycerz Boturini Benaducci ułatwia uroczyste i oficjalne ukoronowanie obrazu.
1754 - Papież Benedykt XIV zgadza się, by Matka Boża z Guadalupe patronowała Nowej Hiszpanii; uznaje teksty Mszy św. i oficjum dla Jej święta: 12 grudnia.
1756 - Malarz Miguel Cabrera publikuje studium wizerunku w książce Cudowna Amerykanka.
1757 - Matka Boża z Guadalupe zostaje patronką mieszkańców Ciudad Ponce w Porto Rico.
1767 - zakonnicy z Towarzystwa Jezusowego zostają usunięci z terytoriów hiszpańskich i tak wizerunek trafia do różnych stron świata.
1895 - Uroczyste ukoronowanie wizerunku koronami papieskimi.
1910 - Ogłoszenie przez Piusa X Matki Bożej z Guadalupe patronką Ameryki Łacińskiej.
1911 - Budowa kościoła w miejscu domu Juana Bernardino.
1921 - Eksplozja bomby umieszczonej pod wizerunkiem, obraz zostaje nietknięty.
1924 - Odkrycie w Peru niezwykle cennego XVI-wiecznego źródła, dającego szczegóły o cudzie, przez antropologa M. Saville.
Jest to ilustrowany kalendarz znany jako "Kodeks Saville'a" z wizerunkiem Matki Bożej w miejscu wskazującym na rok 1531.
1929 - Pierwsze uwagi fotografa Alfonso Marcue opisujące szczegóły odbicia wyglądającego jak głowa mężczyzny w prawym oku Maryi
1935 - Pius XI ogłasza Matkę Bożą z Guadalupe patronką Filipin
1945-1946 - Pius XII ogłasza Najświętszą Pannę z Guadalupe Królową Meksyku i Cesarzową Ameryk i stwierdza,
że wizerunek został wykonany pędzlami nie z tego świata.
1951 - Badacz Carlos Salinas zauważa w prawym oku wizerunek głowy mężczyzny.
1956 - Dr Torroela-Bueno, okulista, bada oczy wizerunku Maryi na tilmie
1958 - Dr Rafael Torija-Lavoignet publikuje swe badania o zjawisku Purkyniego-Sansona jako uwidocznione na wizerunku z Gwadelupy
1959 - 3 maja przed cudownym obrazem Matki Bożej Guadalupe w Meksyku Polska została zawierzona specjalnym aktem oddania, którego dokonał
prymas Meksyku kardynał Miranday Gomez. Była to prośba Biskupów polskich na czele ze Stefanem Kardynałem Wyszyńskim, ówczesnym Prymasem Polski.
1961 - Jan XXIII nazywa Maryję z Gwadelupy Matką i Nauczycielką ludów obu Ameryk
1962 - Dr Charles Wahlig ogłasza odkrycie 2 wizerunków odbitych w oczach Maryi.
1975 - Usunięcie szkła dla umożliwienia przebadania wizerunku przez okulistę dr Enrique Grave.
1976 - Poświęcenie nowej Bazyliki w odległości 4 mil od centrum Meksyku
1979 - Dr Philip Callahan wykonuje zdjęcia włókien podczerwienią; w rezultacie stwierdza, że nie da się wyjaśnić powstania wizerunku
jako dzieła rąk ludzkich.
1979 - Jan Paweł II nazywa Maryję z Guadalupe Gwiazdą Ewangelizacji.
1979 - Dr Jose Aste-Tonsman ogłasza odkrycie odbicia co najmniej 4 postaci ludzkich w obydwu oczach wizerunku.
1990 - Jan Paweł II ogłasza Juana Diego błogosławionym; odwiedza Bazylikę w Meksyku
1992 - Jan Paweł II poświęca w Bazylice św. Piotra kaplicę ku czci Matki Bożej z Guadalupe
2002 - 31.lipca Jan Paweł II w czasie pielgrzymki do Meksyku, w Bazylice Guadalupe odprawia Mszę Św. kanonizacyjną św. Juana Diego
2007 - w czasie mszy św. w intencji dzieci nienarodzonych, z obrazu Matki Boskiej z Guadalupe wydobyło się światło, które - na oczach
tysięcy wiernych - utworzyło kształt ludzkiego embrionu, podobny do obrazu widzianego podczas badań lekarskich.
TAJEMNICZE ŚWIATŁO NA OBRAZIE MATKI BOSKIEJ Z GUADALUPE
24 kwietnia 2007r. w czasie mszy św. w intencji dzieci nienarodzonych, z obrazu Matki Boskiej z Guadalupe wydobyło się światło, które -
na oczach tysięcy wiernych - utworzyło kształt ludzkiego embrionu, podobny do obrazu widzianego podczas badań lekarskich.
Zjawisko zostało sfotografowane przez obecnych w świątyni. Zdjęcia wizerunku Maryi ze świetlnym embrionem można zobaczyć między innymi na stronie
internetowej Francuskiego Stowarzyszenia Katolickich Pielęgniarek i Lekarzy (ACIM). Jego działacze przypuszczają, że Matka Boska pokazała w swym
łonie obraz nienarodzonego Jezusa.
Komentując zamieszczone fotografie, ks. Luis MATOS ze Wspólnoty Błogosławieństw podkreśla, że nie są one odblaskiem światła zewnętrznego,
np. fleszy aparatów fotograficznych. Powiększenia fotografii, zrobionych przez wiernych obecnych w sanktuarium, wyraźnie pokazują, że światło
pochodzi bezpośrednio z wnętrza obrazu. Białe, intensywne światło ma formę i rozmiary ludzkiego embrionu. Widać również na nich strefy cienia,
charakterystyczne dla wizerunków płodu w łonie matki.
NIEPOKALANA Z GUADALUPE - PATRONKĄ ŻYCIA POCZĘTEGO
Wizerunek Niepokalanej Maryi z Guadalupe, jaki otrzymał biskup na potwierdzenie prawdziwości objawień, przedstawia Maryję w stanie błogosławionym.
Fakt ten stanowi pozawerbalne przesłanie Maryi, dostrzegalne i odczytane wizualnie. Maryja przez to chciała coś powiedzieć nie tylko ówczesnym
mieszkańcom Meksyku, ale także następnym pokoleniom i nam współczesnym ludziom żyjącym na przełomie drugiego i trzeciego tysiąclecia.
Znakiem rozpoznawczym macierzyństwa Maryi na Jej wizerunku z Guadalupe jest szarfa, która przepasuje Jej biodra oraz lekko uwypuklone łono,
zaznaczone na wizerunku po prawej stronie na szacie. W tym miejscu na sukni Maryi jest również umieszczony czteropłatkowy kwiat jaśminu -
kwinkunks, który dla Azteków był symbolem życia.
Dzięki katechezom misjonarzy Indianie zrozumieli lepiej, że Maryja jest tą Matką, z której narodziła się nowa światłość, słońce nowej ery, i dla
nich nastał czas nowego życia w blasku prawd wiary chrześcijańskiej.
Również gwiazdy na szatach Maryi wyrażają głęboką symbolikę. I tak np. gwiazdozbiór Lwa umiejscowiony jest na brzuchu Maryi obok kwiatu jaśminu.
W wyjaśnieniu tego symbolicznego znaku przychodzi z pomocą księga Objawienia św. Jana, który w rozdziale 5,5 wyraźnie wskazuje na Jezusa jako na
zwycięskiego «Lwa z pokolenia Judy, Odrośl Dawida, który otworzy księgę i siedem jej pieczęci».
Tak więc już w XVI w. zarówno Indianie jak i Hiszpanie odczytali właściwie i poprawnie prawdę religijną zawartą w tym cudownym wizerunku,
który zawiera w sobie dalsze przesłanie Maryi. Dzięki pracy ewangelizacyjnej misjonarzy Indianie utwierdzili się w przekonaniu, że rozwijające się
nowe życie pod sercem matki jest nieocenionym darem Bożym i jako takie jest święte. Dla Azteków prawda ta miała bardzo doniosłe konsekwencje
w przemianie ich światopoglądu z pogańskiego na chrześcijański. Zrozumieli, że Maryja przyczyniła się do zakończenia rytualnych krwawych ofiar
z ich ludzkiego życia składanych ich bożkom pogańskim. Wiara chrześcijańska przekonała ich, że te krwawe ofiary z ich ludzkich serc nie są już
konieczne, gdyż wystarczająca jest już jedyna ofiara przebitego Serca Jezusa na krzyżu oraz duchowa ofiara Niepokalanego Serca Maryi, Matki Jezusa,
uczestniczącej duchowo w ofierze swego Syna.
Z perspektywy kilku wieków widać dziś wyraźniej jak dalekosiężne jest to przesłanie Maryi z Guadalupe i jak szczególnie aktualne jest ono w naszych
czasach. Maryja stała się bowiem Obrończynią życia i Patronką życia poczętego już w XVI w.
Prawdę tę wyakcentował dobitnie Ojciec Święty z okazji swej podróży apostolskiej do Meksyku, apelując 23 stycznia 1999 r. w Guadalupe o obronę
życia. Powiedział wtedy m. in.:
„Kościół musi głosić Ewangelię życia i z proroczą mocą występować otwarcie przeciw kulturze śmierci (...) Tego domagamy się: życia i godności dla
wszystkich dla wszystkich istot poczętych w łonach matek (...) Drodzy bracia i siostry, nadszedł czas, aby na waszym kontynencie raz na zawsze
położyć kres wszelkim atakom na życie”.
Następnego dnia w czasie Mszy św. w obecności 2 milionów Meksykanów, zawierzając Maryi sprawę życia poczętego, papież powiedział:
„Pod Jej macierzyńską opiekę oddaję (...) życie i niewinność dzieci, zwłaszcza tych, którym zagraża niebezpieczeństwo śmierci, zanim się urodzą.
Jej miłościwej trosce zawierzam sprawę życia i niech żaden Meksykanin nie waży się podnosić ręki na cenny i święty dar życia ukrytego w łonie
matki!”
Przy tej okazji zdecydował, by liturgiczne wspomnienie Matki Bożej z Guadalupe, obchodzone 12 grudnia, było odtąd świętem dla całego
kontynentu Ameryki.
Przesłanie Matki Bożej z Guadalupe, Patronki i Obrończyni życia poczętego jest także apelem nieba skierowanym do wszystkich narodów na całym
świecie. Jesteśmy dziś świadkami przerażającego paradoksu: kiedy w XVI w. Maryja z Guadalupe położyła kres krwawym ofiarom z życia ludzkiego
wśród Azteków, to w dzisiejszym świecie, nawet w narodach chrześcijańskich powraca się i praktykuje pogańskie obyczaje pozbawiania życia
najsłabszych i najbardziej bezbronnych istot ludzkich przez zbrodnie aborcji, a nieuleczalnie chorych i starców przez eutanazję.
Miejsce dawnych bożków pogańskich u Azteków zajmują dziś nowe, neopogańskie idole: konsumpcja, hedonizm, wygodnictwo, egoizm, itp.,
które pławią się we krwi milionów niewinnych istot ludzkich w imię złudnych obietnic fikcyjnego szczęścia. W istocie rzeczy jednak jest to
zmasowany atak na życie, które swój początek i źródło ma w Bogu. Jako dar Boży i wartość najświętsza jest ono chronione i obwarowane piątym
przykazaniem Bożym: Nie zabijaj! Dlatego zbrodnie te są wymierzone wprost w Boga i wołają o pomstę do nieba.
|